Łódzka „Solidarność” pamięta o bohaterach

1 marca w Łodzi, w dniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych uczczono Bohaterów polskiego podziemia niepodległościowego. Uroczystości miały miejsce u stóp Pomnika Ofiar Komunizmu przed dawną siedzibą Gestapo, a po wojnie katownią komunistycznej bezpieki, gdzie najprawdopodobniej został zamordowany legendarny kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc” – jeden z dowódców Żołnierzy Niezłomnych z regionu łódzkiego. Od 1959 r. w budynku dawnych Gestapo i UB mieści XII LO im. S. Wyspiańskiego w Łodzi.

Uroczystość zorganizowali wspólnie: NSZZ „Solidarność” Region Ziemia Łódzka, XII Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Wyspiańskiego w Łodzi, Garnizon Łódź oraz 9 Łódzka Brygada Wojsk Obrony Terytorialnej.

W obchodach oprócz przedstawicieli władz państwowych i samorządowych, instytucji państwowych służb mundurowych, organizacji społecznych, stowarzyszeń i organizacji kombatanckich na szczególne podkreślenie zasługuje liczny udział uczniów łódzkich szkół oraz pocztów sztandarowych.

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM

Uroczystość rozpoczęła się od wspólnego odśpiewania Hymnu Państwowego, po czym głos zabrali zaproszeni goście. W imieniu organizacji kombatanckich przemawiał przewodniczący Wojewódzkiej Rady Kombatanckiej w Łodzi Mirosław Pejka, a po nim głos zabierali: wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński, minister Włodzimierz Tomaszewski, wicemarszałek województwa łódzkiego Piotr Adamczyk, w imieniu prezydent Łodzi skarbnik M. Łodzi Krzysztof Mączyński oraz przewodniczący łódzkiej „Solidarności” Waldemar Krenc.

W wypowiedziach wybrzmiewały słowa – Dzisiaj jesteśmy winni pamięć i cześć niezłomnym żołnierzom, którzy mieli siłę i determinację, by przeciwstawić się komunistycznemu aparatowi władzy… Ci żołnierze pokazywali nadzieję… To jest pamięć, o której trzeba pamiętać.

Jako ostatni, niezwykle wzruszające słowa wygłosił były więzień katowni przy al. Anstadta por. Jan Małolepszy. 90-letni prezes łódzkich „Jaworzniaków” wspominał bestialskie tortury, których doświadczył w murach przy al. Anstadta po aresztowaniu w 1952 r. „Bili nas, męczyli, a przecież byliśmy tylko harcerzami. Nie chcieliśmy tylko być czerwonymi janczarami na służbie okrutnych zdrajców Ojczyzny, którzy służyli sowietom. (…) Pamiętajcie o nas!” Na koniec zebrani złożyli przed pomnikiem wiązanki kwiatów i zapalili znicze.

Przejdź do galerii

Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie.